Historia kobiecej bielizny – co nosiły znane kobiety różnych epok?
Trudno wyobrazić sobie kobiecą garderobę bez bielizny. A jednak! O ile górnym partiom ciała zawsze coś dedykowano, to popularne dziś majtki przez lata były tematem tabu. W XVI wieku stając się atrybutem ówczesnych kurtyzan, zostały nawet wyklęte przez Kościół. Jak to się stało, że w końcu powróciły do łask? Sprawdźmy!
Majtki niezgody
Od figowego listka do znanych nam dzisiaj fig prowadziła długa i wyjątkowo kręta droga. Według niektórych badaczy pierwsze damskie majtki, które udało się odnaleźć pochodzą z przełomu XIV i XV wieku. Inni zaś twierdzą, że odkryta bielizna z pewnością nie należała do kobiet. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, kto był ich właścicielem. Przyjmuje się więc, że do XIX wieku panie majtek nie nosiły. Co więc znajdowało się pod sukniami? Zajrzyjmy!
Naga Rzeczpospolita
Codziennym strojem XVII-wiecznej damy była przede wszystkim obszerna, sięgająca kostek suknia. Materiał, z którego została uszyta oraz dodatkowe zdobienia uzależnione były przede wszystkim od statusu i pochodzenia kobiety. Jedne z najpiękniejszych kreacji nosiła Maria Kazimiera, znana również jako Marysieńka Sobieska. W historię wpisały się nie tylko jej eleganckie stroje. Królowa Polski zasłynęła przede wszystkim jako autorka erotycznej korespondencji, którą wymieniała ze swym mężem. Pikanterii dodaje fakt, iż pisząc intymne listy, nie miała na sobie nic poza suknią. Nie była to jednak jej fanaberia. Ówczesne damy krępowały się misternie wiązanymi gorsetami, w związku z czym nie zdejmowały swych strojów nawet przez kilka dni. Brak majtek był praktycznym rozwiązaniem – pozwalał na bezproblemowe załatwianie potrzeb fizjologicznych.
A co pod suknią miała Maria Skłodowska-Curie?
Wiek XIX przyniósł ogromne zmiany w świecie damskiej bielizny. A wszystko za sprawą krynoliny – sztywnej spódnicy opartej najczęściej na stalowej konstrukcji. Noszące ją panie, chcąc usiąść lub się pochylić, musiały unieść kreację do góry, a tym samym pokazać światu, co znajduje się pod nią. Aby ukryć swoje wdzięki, zaczęły zakładać obszerne pantalony. Przyświecała im jedna zasada – im więcej tym lepiej! Nierzadko więc kobiece majtki sięgały do samych kostek. Nosiły je zarówno panie domu, jak i kobiety sukcesu. Możemy się tylko domyślać, co pod swymi obszernymi sukniami miała np. Maria Skłodowska-Curie.
Powojenna rewolucja
I i II wojna światowa przyczyniły się również do zmiany stylu ubierania. Kobieta, będąca do tej pory „ozdobą” męża, musiała włączyć się aktywnie w życie społeczne. Podczas gdy mężczyzna walczył na froncie, ona zajmowała się dziećmi, a także przejęła wszystkie obowiązki domowe. W trudnej rzeczywistości zabrakło już miejsca na fantazyjne stroje. To właśnie wtedy rozpowszechniły się wygodne oraz praktyczne biustonosze.
W czasie wojny wprowadzono też ograniczenia dotyczące zużycia tkanin. Damskie spódnice stawały się coraz krótsze, a obszerne pantalony zaczęły odchodzić do lamusa. Możemy podejrzewać, iż ta bieliźniana rewolucja przypadła do gustu miłośniczce sportowego stylu i późniejszej ikonie świata mody, Coco Chanel.
Co nosimy dzisiaj?
Dzisiejszy świat damskiej bielizny jest otwarty, a obowiązujące trendy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Dziesiątki fasonów, krojów i modeli – to, co wybierzemy zależy od okoliczności, naszego gustu a nawet nastroju. Trudno określić, co jeszcze przygotuje dla nas bieliźniarska branża. Jedno jest pewne – po tak bogatej historii, niełatwo będzie nas czymkolwiek zaskoczyć.